…czyli o tym, dlaczego podwójne spółgłoski (doppie consonanti) są tak istotne w języku włoskim.

Czy zdarzyło wam się kiedyś zamówić pene w sosie pomidorowym? W Polsce pewnie kilka razy i oczywiście nie było w tym nic dziwnego ani śmiesznego. A czy zdarzyło wam się zamówić pene al sugo di pomodoro we Włoszech? Chyba nie, bo już byście wiedzieli, do czego zmierzam ;)
Otóż dla osób, które jeszcze nie wiedzą, pene przez jedno N to nic innego jak penis, natomiast nasze kochane rurki to po prostu penne.

Cenna wskazówka 1

Jeśli nie chcecie fare una brutta figura, czyli ośmieszyć się, dać plamy, lub żeby, nie daj Boże, przyniesiono wam penisa w pomidorach, to weźcie sobie do serca znaczenie podwojonej spółgłoski.

Ile masz lat?

Kolejna ciekawostka i błąd powtarzany przez niektórych principianti, czyli kursantów rozpoczynających naukę języka. Jedno z podstawowych pytań, zazwyczaj druga lekcja u mnie: Quanti anni hai? (Ile masz lat?) Jak myślicie, co wyjdzie z tego pytania, kiedy wymówimy tylko jedno N? Quanti ani hai?
anno = rok
ano = końcowy otwór, ujście układu pokarmowego ;)

Cenna wskazówka 2

Jeśli chcecie pozostać przy jednym końcowym otworze, a nie powiedzieć, że macie ich np. dwadzieścia parę, to wystarczy powiedzieć aNNi!

Inne przykłady

caro = drogi
carro = wóz

polo = biegun
pollo = kurczak

nono = dziewiąty
nonno = dziadek

capello = włos
cappello = czapka, kapelusz

casa = dom
cassa = kasa

W tym przypadku zmienia się też wymowa: jedno S między samogłoskami wymawiamy jak „z” ([kaza]), natomiast podwójne S między samogłoskami wymawiamy jak „s” ([kassa]).

Podsumowanie

Jak widzicie, jedno N, S, R, L lub P może zrobić wielką różnicę. Na szczęście takich słów, w których niewymówienie podwojonej spółgłoski grozi zmianą znaczenia, jest niewiele. W pozostałych przypadkach po prostu błędnie je wymówicie.

Ale i tak zachęcam do uważnego przyglądania się słowom, zwłaszcza na początku nauki, żeby nie zamawiać penisa w pomidorach! Nawet w Polsce, bo już coraz więcej osób mówi po włosku i wyłapuje tę różnicę :)

À propos zamawiania, wystrzegajcie się też „bruszetty” (poprawnie: [brusketta]) i „gnoczczi” ([niokki]).

Buon appetito!