Grudzień to wyjątkowy miesiąc w Szwecji, a wszystko to za sprawą adwentu. Cały kraj rozświetla się wtedy milionem maleńkich światełek pomagających skutecznie przetrwać zimowe ciemności.

Inaczej niż w Polsce adwent w Szwecji obchodzony jest o wiele bardziej radośnie i pogodnie. Oczekiwanie na Boże Narodzenie (Jul) zaczyna się już w pierwszą niedzielę adwentową, kiedy to Szwedzi zapalają pierwszą z czterech świec w świeczniku adwentowym (adventljusstake). Oczywiście świeczniki takie można kupić na każdym rogu, wiele rodzin wykonuje je jednak wspólnie w domu przyozdabiając świece mchem, gałązkami świerkowymi, szyszkami oraz kokardami.  W każdą kolejną niedzielę adwentu zapalana jest następna świeca, przypominająca o rychłym Bożym Narodzeniu.

Wiele kół zainteresowań w Szwecji proponuje w okresie adwentowym naukę wytapiania świec (stöpa ljus). Mimo że jest to proces dość pracochłonny i zajmujący sporo czasu, wiele osób decyduje się na samodzielnie wykonanie adwentowych świec.

Przez cały grudzień w oknach szwedzkich domów zapalają się też elektryczne świeczniki siedmioramienne, oznaczające każdą niedzielę adwentu kolejnym światełkiem po każdej stronie świecznika.

Od lat 30. nieodłącznym symbolem grudniowych okien jest również gwiazda betlejemska (julstjärna), początkowo wykonana z lekkiej, papierowej, często czerwonej konstrukcji. Obecnie bardzo często gwiazda betlejemska jest po prostu plastikowa.

Dla rodzin z dziećmi nieodłącznym elementem grudnia jest kalendarz adwentowy (adventskalender lub julkalender). Każdego dnia od 1 grudnia do Bożego Narodzenia wspólnie otwierają kolejne okienko kalendarza, w którym najczęściej kryją się drobne słodycze. Kalendarze adwentowe stały się wyjątkowo popularne od lat 60. kiedy to stacje telewizyjne i radiowe rozpoczęły ich świąteczną wysyłkę. Dodatkowo co roku z radiu i telewizji można śledzić nowe odsłony kalendarza adwentowego, który za każdym razem przygotowany jest w innej konwencji (historycznej, komediowej, animowanej itd.)

Niezwykle popularna jest w Szwecji również tradycja bufetu świątecznego (julbord) dostępnego w wielu restauracjach od końca listopada aż po samo Boże Narodzenie. Tradycja ta sięga czasów Wikingów, którzy w ten sposób uprzyjemniali sobie biesiadami mroczną zimę. Bardziej popularna stała się jednak dopiero po pierwszej wojnie światowej, kiedy to zakłady pracy zaczęły zapraszać swoich pracowników na świąteczne spotkania. Początkowo odbywały się one tylko przy alkoholu, szybko jednak dołączyły do nich suto zastawione stoły, na których nie mogło zabraknąć chleba maczanego w wywarze z pieczonej szynki (dopp i grytan), zapiekanki rybno-ziemniaczanej (Janssons frestelse), parówek (prinskorv), klopsików mięsnych (köttbullar), świątecznej szynki (julskinka) i oczywiście wszelkiego rodzaju ryb.

W okresie adwentowym ogromnym powodzeniem cieszą się również jarmarki świąteczne (julmarknad), na których można nie tylko zrobić przedświąteczne zakupy, kupić prezenty świąteczne, ale również wziąć udział w wielu grach i zabawach organizowanych dla rodzin i ogniskach.