Święta Bożego Narodzenia w Niemczech mają swój niezaprzeczalnie urokliwy klimat a także wiele elementów wspólnych  z naszym sposobem świętowania i tylko jedną słabą stronę – ale o tym później.

Tradycje adwentowe

Wszystko zaczyna się już z początkiem grudnia od pierwszego dnia adwentu i to chyba czekanie i przygotowywanie się na Święta jest w tym wszystkim najfajniejsze. Niemcy podchodzą do tego oczywiście metodycznie i porządnie :)

W żadnym domu nie może zabraknąć kalendarza adwentowego (Adventskalender) i tutaj inwencja nie zna granic: począwszy od tych najprostszych, z czekoladkami, skończywszy na bardzo indywidualnych dopasowanych do danej osoby, np. z próbkami kosmetyków, herbatami albo małymi zabawkami na każdy dzień. I to nie tylko dzieci dostają kalendarze; mój bardzo dorosły mąż też nie wyobraża sobie bez niego grudnia.

Kolejną ciekawą tradycją są ozdobne wieńce adwentowe (Adventskranz) z czterema świecami, zapalanymi w każdą kolejną niedzielę. Generalnie dużą uwagę przywiązuję się do ozdabiania domów światełkami i świątecznymi elementami.

Teoretycznie adwent to czas postu, ale Niemcy zajadają się w tym czasie słodkimi pysznościami: imbirowymi ciasteczkami (Plätzchen) i pierniczkami (Pfefferkuchen). Dodajmy do tego grzane wino (Glühwein) i niezliczone spotkania przedświąteczne czy to w pracy, czy z różnymi znajomymi, i robi się naprawdę przyjemnie :)

We wszystkich niemieckich miastach odbywają się też jarmarki świąteczne, na których można miło spędzić czas oraz kupić ozdoby i prezenty.

A czy wiecie, że choinka (Weihnachtsbaum) to niemiecki wynalazek, a nie typowo polska tradycja, jakby się mogło wydawać? Również najsłynniejsza kolęda, ,,Cicha noc” (Stille Nacht), przywędrowała od naszych zachodnich sąsiadów.

Adwent, adwent… i po adwencie

No i wreszcie nadchodzą Święta – i tu zaczynają się nieprzyjemne niespodzianki. Wigilia nie jest celebrowana tak jak u nas, to raczej spokojny wieczór w gronie najbliższej rodziny. W większości domów je się wtedy coś prostego, np. kiełbaski z sałatką ziemniaczaną. Naprawdę!!! Sama to kilka razy przeżyłam i za każdym razem czułam się trochę dziwnie i naprawdę tęskniłam za polską Wigilią, nawet za łamaniem się opłatkiem :). Prawdziwe świętowanie zaczyna się 25.12, ale nawet wtedy nie ma jakichś z góry wyznaczonych tradycyjnych potraw: w niektórych domach je się gęś albo kaczkę, w nielicznych karpia.

Więc jeżeli o mnie chodzi, to wybieram niemiecki adwent ale polskie Święta.

Frohe Weihnachten!!!