Już od kilku lat przymierzałam się do prowadzenia lekcji online zdając sobie sprawę, że to nieuchronne, ale zawsze znajdowałam jakąś dobrą wymówkę, żeby się w to nie angażować. Typowe argumenty na nie: ,,bez sensu tak bez osobistego kontaktu”, albo ,,głupio tak siedzieć długo przed komputerem”, no i najważniejszy ,,ja sobie z tym i tak nie poradzę”. Ale potem przyszło sami wiecie co i w ciągu praktycznie dwóch dni dokonał się w moim życiu mały przewrót technologiczny. Po stresującym początku jestem już na takim etapie, że mogę powiedzieć, że naprawdę lubię uczyć online i widzę coraz więcej zalet.

Przede wszystkim to nieprawda, że kontakt jest mniej spersonalizowany.

Słyszymy się przecież i widzimy (błagam, włączajcie kamerki!!!). Poza tym niemalże wchodzimy do siebie do domu, oglądamy naszych uczniów w ich otoczeniu z kotami, obrazami, książkami i różnymi odgłosami w tle:)

Może siedzenie godzinami przed komputerem nie jest zbyt zdrowe, ale za to odpadło noszenie na zajęcia laptopa, projektora, głośników, markerów, książek i innych materiałów.

Wszystko mam na jedno kliknięcie, dosłownie pod ręką. Jeżeli spontanicznie zmieni mi się układ lekcji, albo coś się przypomni, to żaden problem. Ostatnio mówiliśmy o oglądaniu telewizji i przyszło mi do głowy, żeby pokazać program telewizji niemieckiej i polskiej, dwie sekundy i już mam, czego chciałam.
Jak fajnie odpocząć sobie od kserowania, drukowania i wycinania!

Jeszcze łatwiej jest ćwiczyć wszystkie sprawności na zajęciach.

Dzięki możliwości tworzenia breakout roomów konwersacje przebiegają właściwie tak samo jak na żywo, a nawet lepiej, bo jest bardziej intymnie, nie słychać innych a ja mogę lepiej się skoncentrować na poprawianiu danej pary. Nie muszę się też wciskać między rozmawiających, jak to było w klasie, żeby wyłowić to, co mówią, tylko mam wszystko wygodnie w słuchawkach.

Świetnie można poćwiczyć małe formy pisania wykorzystując do tego chat ogólny, jeżeli chcemy poprawiać błędy albo pisanie bezpośrednio do danej osoby, jeżeli koncentrujemy się na komunikacji.

My dzisiaj na tablicy z grupą A2 pisaliśmy razem wiersze. Super to wyszło, na przykład: hässlich/Sessel/an der Decke/ich sitze/vielen Dank! Wydaje mi się, że na słuchaniu też się kursanci lepiej koncentrują, bo dźwięk dociera do nich bezpośrednio i nie rozprasza ich otoczenie. Podobnie jest z filmami.A jeżeli chodzi o czytanie, to fajnie się sprawdza zaznaczanie na ekranie komputera fragmentów tekstu, dopisywanie komentarzy itp. Dzięki temu można lepiej rozpracować trudniejsze teksty i wskazać dokładnie miejsce, o jakie nam chodzi.

Nie będę już nawet wspominać o oczywistej zalecie kursu online, jaką jest brak konieczności wychodzenia z domu, oszczędzanie czasu na dojazd, możliwość brania w nim udziału z każdego miejsca.

No i jak tu nie lubić ,,online’u”! Ale i tak mam nadzieję, że niedługo zobaczymy się na żywo!