Jak wyglądają kobiety… w tekście?

W zasadzie różnie, ale zawsze podobnie, np.: Lehrer/-innen, Lehrer/innen, LehrerInnen, Lehrer_innen, a nawet Lehrer*innen. W każdym z tych wariantów równie nieciekawie. Fakt, można te formy rozpisywać dokładnie tak jak w języku mówionym, ale wówczas tekst znacząco się wydłuża, a to niesie za sobą niejednokrotnie koszty. Co można z tym zrobić?

Obejść problem

Sposobów wygenerowano kilka. Oto najpopularniejsze z nich:

  • zamiast pisać Studenten und Studentinnen, można użyć imiesłowu Studierende czyli “studiujący”; analogicznie określenie Lehrende oznacza “nauczających” czyli po prostu nauczycieli;
  • można użyć określenia generalizującego, np. Leitung (kierownictwo) zamiast Leiter und Leiterin czy Lehrkräfte zamiast Lehrer und Lehrerin;
  • nie trzeba pisać Schriftsteller, można przecież użyć strony biernej geschrieben von, po co nam Herausgeber (wydawca), skoro można zamienić na herausgegeben von; lub, jak to zrobił pewien Uniwersytet, napisać: Herausgeberin – Universität XY (bo przecież Universität jest rodzaju żeńskiego!);
  • niektóre rzeczy można pominąć, np. zamiast: Antragsteller/Antragstellerin (wnioskodawca/wnioskodawczyni) piszemy Den Antrag stellt: …. (wniosek składa: …);
  • ostatecznie możemy słowa wymienić i napisać np. Beschäftigte (zatrudnieni) zamiast Mitarbeiter (współpracownicy).

Język wrogiem kobiet?

Niestety w całym tym zamieszaniu chodzi nie tylko o końcówki, czy, upraszczając, o gramatykę. W grę wchodzi również semantyka czyli znaczenie. Na pewno znasz słowa:

Mannschaft, Herrschaft, Meisterschaft, Vaterland, weltmännisch, Herrgott lub herrlich. Ale popatrz na nie jeszcze raz! Co widzisz? Tak, “dominację” męską – wszystkie złożenia zawierają słowa Mann, Herr lub Vater. Co więcej: wszystkie w swoim znaczeniu zawierają siłę, męstwo, dumę, wielkość – jednym słowem, same superlatywy. A teraz rzuć proszę okiem na te słówka: Milchmädchenrechnung (iluzoryczne plany), mutterseelenallein (samiuteńki), Muttersöhnchen (maminsynek), Rabenmutter (wyrodna matka), Zimmermädchen (pokojówka). Wszystkie są połączone z kobietą, i wszystkie mają zabarwienie negatywne. A na dodatek odzwierciedlają tradycyjny podział ról – mężczyzna jest zdobywcą, kobieta… nie. I to kolejny postulat feministek: nie powielajmy stereotypów zakorzenionych w języku!

Wczoraj

W 1991 roku w gminie Hasloh podjęto decyzję, że wszystkie ustalenia statutowe będą zapisane w formie żeńskiej. Pod nią należy rozumieć wszystkich mieszkańców gminy, również mężczyzn. Zazwyczaj było odwrotnie: wszystkie dokumenty były redagowane w formie męskiej z adnotacją, że kobiety są “współrozumiane”.

Dzisiaj

Ostatnio w ręce wpadła mi książka o etymologii języka niemieckiego, w której na wstępie autorka zaznacza, że w jej “dziele” formy żeńskie i męskie przeplatają się losowo (są generowane przez specjalny program). Za każdym razem jednak należy pamiętać, że jeśli widzimy formę żeńską, to zawiera ona w sobie również formę męską i odwrotnie, jeśli w tekście pojawi się forma męska, to mamy ją domyślnie odczytać również jako formę żeńską. Skomplikowane? I to jak! Jeśli czytamy o wędrówkach ludów i nagle się dowiadujemy, że Longobardki (bo tak to chyba powinnam przetłumaczyć) napadły i zajęły Włochy, to może się odechcieć lektury!

Również niedawno wpadło mi w ręce czasopismo, w którego tekstach przewija się piktogram przedstawiający dwa trójkąty z punkcikami u góry, który ma symbolizować parę: ją i jego, a co za tym idzie, formy występujące w tekście należy traktować zarówno jako męskie i żeńskie. A teraz wyobraźcie sobie tekst ciągły w poważnej (?) publikacji, w którym co jakiś czas występują takie symbole.

Jutro

Czasem się zastanawiam, czy jeden z postulatów głoszonych przez obrońców języka nie powinien być faktycznie przyjęty: chodzi o wprowadzenie jednego rodzaju das zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Myślę, że przynajmniej jedna grupa na pewno byłaby bardzo zadowolona: wszyscy uczący się języka niemieckiego, którzy wiecznie narzekają na rodzajniki. W ten sposób odpadłoby nam wiele tabelek, odmian, końcówek.

Wchodząc na zajęcia, często witam się ze słuchaczami: Hallo, meine Herrschaften! (Witam, moi państwo!) Chyba pora zmienić przywitanie…

(Pierwszą część wpisu znajdziesz tutaj.)